W dobie rosnącej konkurencji w internecie pozycjonowanie stron internetowych odgrywa kluczową rolę w walce o widoczność w wyszukiwarce Google. Niestety, nie wszystkie działania w tej dziedzinie są etyczne. Zaniżanie pozycji w wyszukiwarce przez konkurencję, zwane również negatywnym SEO, staje się coraz bardziej powszechną praktyką, mogącą realnie zaszkodzić firmom. Czy w takiej sytuacji warto skorzystać z pomocy sądu? A jeśli tak – czy biegły sądowy z dziedziny marketingu może być kluczowym świadkiem w sprawie? Niniejszy artykuł przybliża, czym jest negatywne SEO, jak można je rozpoznać. Jak również kiedy warto podjąć działania prawne, angażując eksperta o odpowiednich kwalifikacjach.
Negatywne SEO i skutki
Negatywne SEO, czyli działania mające na celu zaniżenie pozycji strony internetowej w wynikach wyszukiwania, to nieetyczna i często nielegalna praktyka stosowana przez nieuczciwą konkurencję. W przeciwieństwie do tradycyjnego SEO, którego celem jest poprawa widoczności witryny, działania negatywne polegają na sabotażu pozycji konkurenta. Najczęstsze metody to masowe linkowanie z podejrzanych stron, kopiowanie treści w celu wywołania problemów z duplikacją czy też generowanie sztucznego ruchu z botów. Czasem zdarza się nawet hakowanie witryny, by umieścić w niej złośliwy kod lub treści uznane przez Google za spamerskie.
Skutki negatywnego SEO mogą być katastrofalne. Spadek w wynikach wyszukiwania przekłada się bezpośrednio na spadek ruchu organicznego, a w efekcie – na niższe przychody. Co więcej, odbudowa pozycji po takich atakach może trwać miesiącami i wymagać zaawansowanej wiedzy technicznej. Właściciele stron często nie zdają sobie sprawy, że padli ofiarą nieuczciwych działań. Symptomy tłumaczą błędami pozycjonera lub zmianami w algorytmie Google. Tymczasem regularny audyt SEO i monitoring linków zwrotnych może pomóc we wczesnym wykryciu zagrożeń.
W sytuacjach, gdy straty są duże, a działania konkurencji można udokumentować, przedsiębiorca może rozważyć wejście na drogę sądową. Jednak by skutecznie udowodnić szkodę, potrzebne są dowody i ekspertyza techniczna. W tym miejscu pojawia się rola biegłego z zakresu marketingu internetowego, który potrafi przeanalizować dane i wykazać związek przyczynowo-skutkowy między działaniami konkurencji a spadkiem pozycji w Google.
Rola biegłego w sprawie
W polskim systemie prawnym biegły sądowy pełni rolę eksperta, którego opinia może przesądzić o rozstrzygnięciu sprawy. W przypadku sporów dotyczących negatywnego SEO, kluczowe staje się powołanie specjalisty z zakresu marketingu internetowego oraz technicznego SEO. Taki biegły może na podstawie dostępnych danych – m.in. raportów z Google Search Console, analizy linków przychodzących, historii pozycji i metadanych – ocenić, czy strona padła ofiarą ataku oraz jaka była skala strat.
Opinia biegłego sądowego z dziedziny marketingu powinna być rzetelna, obiektywna i oparta na metodach akceptowanych w branży. Jego zadaniem jest nie tylko identyfikacja działań konkurencji, ale również wykazanie, że dane działania miały bezpośredni wpływ na pozycje strony. Co istotne, sądy coraz częściej uznają cyfrowe dowody jako wiarygodne. Sprawy z zakresu e-marketingu nie są już traktowane jako egzotyka. Warto zaznaczyć, że sam fakt spadku pozycji nie jest wystarczający. Konieczne jest wykazanie, że działania były celowe i prowadzone przez konkretny podmiot.
Coraz więcej kancelarii prawnych współpracuje z biegłymi ds. SEO, uznając ich za kluczowy element w sprawach o nieuczciwą konkurencję. Jeśli więc firma podejrzewa, że padła ofiarą działań sabotujących jej widoczność w sieci, nie powinna zwlekać. Zgromadzenie dokumentacji, analiza danych historycznych oraz wsparcie eksperta pozwolą nie tylko bronić swoich interesów, ale również zyskać przewagę w walce o sprawiedliwość. Biegły sądowy z dziedziny marketingu internetowego może być zatem nie tylko doradcą technicznym, ale także strategicznym sojusznikiem w batalii o reputację firmy online.